allegro.pl/show_item.php?item=5977379437
Sprawa dotyczy auta sprzedawanego w powyższym linku.
Główny problem polega na tym, że auto posiada "podwaloną" książkę serwisową.
Wszystkie wpisy w opisywanej przez sprzedającego książce serwisowej, pochodzą z jednego serwisu ASO Toyoty ze Stuttgartu (Niemcy).
Warto wspomnieć że kilka ostatnich z nich, robione na przełomie kilku lat, pisane są przez tą samą osobę, a nawet tym samym długopisem (identyczny charakter pisma i rodzaj długopisu).
Informacja otrzymana po nr VIN z ASO w Polsce- auto wyjechało z salonu w Belgii w 2011r i tam jego historia serwisowa się kończy, nigdy więcej nie było żadnych wpisów.
Poza tym- w ogłoszeniu jak byk stoi: "wszystkie elementy w oryginalnym lakierze, bezwypadkowy 100%!!!",
a podczas oględzin auta- na pierwsze pytanie czy w aucie coś było malowane- tak, ale to tylko prawe, tylne drzwi.
Pytam, czy komis posiada swój czujnik grubości lakieru- niestety dziś "został w Berlinie", ale jutro już na pewno będzie.
Cena kusi, ale jeżeli ktoś jest zainteresowany tym autem, to polecam bardzo ostrożne podejście i dokładne sprawdzenie, bo można się wkopać.
Pozdrawiam!